wtorek, 31 lipca 2012

Rozdział 2. - Nowa miłość, nowe życie.

     Kilka dni później, gdy Veronica nocowała u Sary, dziewczyny oglądały mecz swojej ulubionej drużyny piłkarskiej, śmiały się i wygłupiały , aż nagle Veronice przyszedł sms. Dziewczyna zdziwiła się, kto o tak późnej porze mógł o niej myśleć, lecz Sarah szarpnęła za telefon i odczytała na głos sms: "Siema, co tam?"
- Od kogo to ? - spytała Veronica.
- Nie wiem. Numer się tylko wyświetlił. - Sarah odwróciła wzrok w jej kierunku.
- Dziwne. - pomyślała.
- No to napisz "Kto ty?" - zaproponowała Sarah.
     Zniecierpliwionej Veronice prze 5 minut nikt nie odpowiadał na sms`a, aż w końcu przyszła odpowiedź... "Steven ;D".
Dziewczyny bardzo się zdziwiły, lecz postanowiły, że nic się nie stanie jak Veronica trochę z nim popisze.
     Mijała tak godzina, dwie, trzy. Pisali o wszystkim. O meczu, w którym już dawno nie było żadnej akcji, o tym, że Steven zerwał z Mayą, o Veronice, o Nim, o tym, że  nie wszystko pisze sama Veronica, a także Sarah, co dziewczyny bardzo śmieszyło. Aż w końcu Veronica stwierdziła, że to nie jest taka "zwykła znajomość", lecz nie chciała nic o tym pisać chłopakowi. Rozmawiała o tym tylko z Sarą. Aż nagle... Sarah wzięła Veronice telefon i napisała coś do Steven`a. On jej odpisywał i trwało to ok. pół godziny. Sarah nie chciała pokazywać dziewczynie sms`ów. Twierdziła, że to nic takiego i że prędzej czy później się o tym dowie. Ale w pewnym momencie Sarah zapytała czy ona chciałaby "chodzić" ze Stevenem ? Veronica pół żartem, pół serio odpowiedziała, że... tak, nie zdążyła jednak nic więcej powiedzieć, bo Sarah z jej telefonem w ręku wybiegła do łazienki i zamknęła drzwi na klucz. Po dziesięciu minutach weszła do pokoju i oznajmiła:
- On też chce!
- Ale co ? - zapytała zdziwiona dziewczyna.
- Noooo... On też chcesz Tobą być.
     W tym momencie Veronice "zaświeciły się" oczy, położyła się na łóżku i zaczęła krzyczeć w poduszkę. Ze szczęścia oczywiście ;) Dziewczyna skakała po pokoju, śmiała się sama do siebie, a to wszystko wyglądało jak na jakimś filmie. Dla pewności Veronica napisała do Steven`a jeszcze raz:
- To prawda ? :*
- Ale co ? To że mi się podobasz ? I to, że chyba się w Tobie zakochałem? Tak, to prawda. :*
     Veronica umówiła się ze Stevenem następnego dnia po południu. Zakochana dziewczyna położyła się spać ok. 3 nad ranem, cały czas myślała o Steven`ie i o ich jutrzejszym spotkaniu.


Jak Wam się podoba ? Bardzo by mi pomogło, gdybyście szczerze komentowali. Wiedziałabym wtedy co zmienić, lub czego unikać.


 Do zobaczenia, Wasza Viera ;*

1 komentarz:

  1. Rozkręca się * czekam na kolejne rozdziały, niecierpliwie <3

    OdpowiedzUsuń