środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział 10. - Koniec ?

     Kiedy Veronica wróciła z wycieczki, miała nadzieję, że jej chłopak będzie chciał ją zobaczyć i przyjdzie po nią na przystanek autobusowy.
Myliła się, Stevena nie było.
- Ale dlaczego, przecież obiecał ?! - Vera żaliła się Rosie, kiedy wracały do domu.
- Może coś mu wypadło ? Może zapomniał, albo rodzice nie pozwolili mu przyjść ? - Rosalie nie wiedziała, co odpowiedzieć przyjaciółce.
     Dochodziły do drogi, w którą skręcała Rose. Veronica pożegnała się z kumpelą i nadal rozczarowana zachowaniem ukochanego, sama ruszyła w dalszą drogę.
     Po pięciu minutach była w domu. Niechętnie przywitała się z rodzicami i nic więcej nie mówiąc poszła do swojego pokoju z wymówką, że jest zmęczona i chce się położyć.
Napisała do Stevena dlaczego go nie było, lecz ten nie odpisywał. Dzwoniła jeszcze później kilka razy, ale chłopak nie odbierał jej telefonów.
- No cóż - pomyślała - może jutro się zobaczymy i uda mi się z nim pogadać.
Z tą myślą i słuchawkami w uszach Veronica w końcu zasnęła.

     Następnego dnia, dziewczyna obudziła się o 6.00, jak to zwykle bywało, kiedy musiała iść do szkoły. Ubrała się, umalowała i ułożyła włosy w małego koczka, po czym spakowała książki do torby i wyszła z domu. Tam czekała już na nią Rosalie.
- No hej kochana - Rose musnęła ją lekko w policzek - pisałaś ze Stevenem ? Odzywał się ?
- Pisałam do niego wczoraj i dzwoniłam chyba ze sto razy, ale nic. Rose, czy ja zrobiłam coś złego ? Czy mógł się na mnie obrazić ?
- Haha, co ty gadasz ! Przecież nie ma o co...
- No właśnie nie wiem - przez głowę Veronicy przemknęło kilka ostatnich dni - w sumie, chyba nie...
- Widzisz, jak mówiłam... Wypadło mu coś, nie mógł przyjść.
- Mam nadzieję. Dzięki Rosie.
- Ale za co ?
- Nooo, ty zawsze mnie umiesz pocieszyć.
- Och, nie dziękuj już, tylko idź pogadaj ze Stevenem- dziewczyny właśnie weszły na plac szkoły, gdzie stał Steve.
     - Hej - Veronica podeszła do chłopaka.
- Jak było na wycieczce z Andym ? - dobitnie podkreślił imię Andy`ego.
- A dlaczego akurat z Andym ? Przecież tam było więcej osób.
- Tak, ale słyszałem, że...
-  No, co słyszałeś ?!- wściekła Veronica wykrzyczała te słowa Stevenowi prosto w twarz.
- Podobno cały sobotni wieczór przesiedziałaś z nim w pokoju. Co, myślałaś, że się nie dowiem ?! - oboje byli zdenerwowani.
- Tak, pewnie ! Człowieku, co ty myślisz ?! Kto ci naopowiadał takich głupot ?!
- Andy mówił.
Veronica zaniemówiła. Do tej pory uważała, że Andy jest jej przyjacielem, zwierzała mu się, a on co ? Tak ją wystawia ? Przecież wiadomo było, że Steven szybciej uwierzy ' przyjacielowi'...
- Tak ? To ciekawe, co jeszcze ci powiedział ? - Veronica starała się ukryć swoje szkliste oczy, w których było widać cały ten ból i smutek.
- Powiedział, że o wszystkim mu mówiłaś, że nie chcesz już ze mną być i że dlatego się tniesz. - Jego oczy automatycznie skierowały się na nadgarstki dziewczyny.
- Chcę z Tobą być, kocham Cię najbardziej na świecie ! - w tym momencie Veronica nie wytrzymała i z jej oczu popłynęły łzy.
- Wiedziałem, że to nie może być prawda ! - chłopak mocno przyciągnął ją do siebie, pocałował, a ona od razu się w niego wtuliła. 
- Dlaczego mu uwierzyłeś ?
- Sam nie wiem - Steve pierwszy raz nie miał nic na swoją obronę - przepraszam - posmutniał.
- Okej... tylko proszę, nie wierz mu już.
- Dla ciebie wszystko - Steven kolejny raz pocałował Veronicę, jednak dzwonek na lekcje przerwał tę romantyczną scenę.
- To widzimy się po lekcjach na boisku ?
- Jasne - Veronica ostatni raz cmoknęła chłopaka, zabrała torbę i pobiegła do szkoły.




noo, w końcu znalazłam trochę czasu ; ))
mam nadzieję, że nie rozczarowałam Was tym postem, bo bardzo się starałam...

zwracam się z ogromną prośbą o komentarze, których nieco mi brakuje.
piszcie co zmienić, co jest źle napisane, czy coś...
to mnie strasznie motywuje do dalszego pisania.






Więc do następnego, Viera <3







2 komentarze:

  1. Świetne ;*
    Mam nadzieje, że jeszcze coś napiszesz ;P
    Inna ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Brakuje, taa? No to Ciotka Rose Ci podbije statystyki =* Strasznie szybko konczysz rozdzialy. A czytajac je czuje sie tak, jakbym tam byla ;) Czekam na nn z niecierpliwoscia. Ps. Poszukujesz bety? Jesli tak to zglaszam sie na ochotnika =D
    Pozdrawiam, R.

    OdpowiedzUsuń